Arbuzy

Arbuzy w hodowli handlowej nie mają żadnego znaczenia i mogą być uwzględnione tylko jako hodowla amatorska na własną potrzebę. Roślina ta hoduje się na południu Rosji w wielkich ilościach, a owoce przychodziły do nas wagonami. Arbuzy do dojrzenia potrzebują długiego, ciepłego lata, u nas więc nawet w inspekcie dojrzewają dopiero pod koniec sierpnia, hodowane na handel dawałyby pewne straty.

Kto jednakże pragnie mieć arbuzy na własną potrzebę hoduje je jak ogórki. Ciąć arbuzów nie trzeba. Gdy tylko zaczną rozrastać się mocno trzeba je trzymać suszej, ograniczając podlewanie co zmusi je do zawiązywania owocu, inaczej będą bez końca rosnąć i wydadzą zaledwie 1 lub 2 owoce. W czerwcu skoro zawiązki osiągną wielkość jabłka można arbuzy odkryć i trzymać na otwartym powietrzu zachowując przy zdejmowaniu okien te same ostrożności co przy hodowli ogórków. Od chwili odkrycia należy arbuzy obficie podlewać, gdyż upały w tej porze są wielkie, ziemia więc szybko wysycha, a arbuzy właśnie wtedy potrzebują najwięcej wilgoci do wydania pięknych owoców. Arbuz zewnętrznie nie zdradza stanu swej dojrzałości, jak to ma miejsce u melonów. Gdy jest zupełnie dojrzały wtedy po ściśnięciu rękami chrupie, jakby pękał. Próbę taką należy robić ostrożnie, lekko tylko ugniatając, gdyż przy silniejszym nacisku łatwo może pęknąć. O ile mamy w zapasie silną rozsadę arbuzów w doniczkach, to dobrze jest wysadzić je do gruntu na ciepłe rowy, jak to zalecane było dla melonów, a jeżeli trafimy na ciepłe lato to można osiągnąć wcale niezły rezultat. Arbuzy należy wytrzymać na krzaku do zupełnej dojrzałości, gdyż wtenczas będą one bardzo słodkie i soczyste, co jest ich zaletą główną.